14 sierpnia 2015

ZIELONE PAPIERÓWKI



Wpadłam do domu właściwie na chwilę, po butelkę wody by ugasić pragnienie. Gorąc dziś taki na dworze, a ja od trzech godzin z młodym w ogródku nogi moczę w baseniku. Tym razem rozłożyłam parasol, co by nas słońce za bardzo nie zbrązowiało. Dobrze jest mieć taki ogródek za domem, bo choć i pracy przysparza to jednak i oko cieszy, a i świeże warzywo ma się pod nosem, do sklepu pędzić nie trzeba.


Chwyciłam butelkę i już miałam dać nogę, gdy kontem oka ujrzałam prześliczne, cudnie pachnące i choć małe to takie smaczne, zielone papierówki. Nastawiłam spódnicy i kilka zgarnęłam, co by się nimi w altance po delektować. Niestety zjadłam tylko trzy, bo młody gdy zobaczył mą ślinkę na brodzie, uznał że głodny i zaciągnął z powrotem do domu, co by mu tosty przyrządzić.













Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka